u mojej mamy leżały sobie serweteczki zrobione przez moją ciocię:

szybka reakcja i juz mam - moje tegoroczne przetwory zostały "ubrane" po części zrobiłam sama, po części wykorzystałam, to co niejako było bezuzyteczne:



...i gotowe powędrowały sobie do szafeczki, spiżareczki...
a tak w ogóle to mam ostatnio jakieś zapędy kulinarno-przetworowe, hmm nawet nalewkę truskawkową "nastawiłam" i niecierpliwie czekam co dalej....a słodkie dżemiki moja rodzinka spożywa i pyta o jeszcze, ...bo to pierwsze moje słodkości w słoikach, ...ale nie ostatnie :-), bo nie tylko truskawkami człowiek żyje :-)
i jeszcze chwalę się, bardzo spóźnione, ale sie chwalę - prezencik od
Ani z dawnej i odległej wymianki wiosennej...ale się ciesze - serducha zawisły w kuchni a notesik jak zawsze wzięła pod swe skrzydła moja Pati :-)

Aniu wielkie dzięki jeszcze raz !!!!