W końcu zaświeciło słoneczko :-) bo od soboty lało, było pochmurno, zimno i mokro. No ile można tego deszczu wytrzymać...więc, gdy dziś zaświeciło zaraz pobiegłam do sklepu po troche kolorków...oto moje kolorowe dziełko na balkonie:

licze, że jutro będzie jeszcze cieplej i troszke na balkonie posiedzę...oj tęskno mi do słoneczka, ciepełka i kolorków...
a co do kolorków to wydłubałam takie kolorowe podstawki, które poleciały jako zaległy prezencik, ale dotarły na miejsce a ja się chwalę:

(kiedyś podobne widziałam na blogu...ale czyim, nie pamiętam..., wybaczcie...)