Wszystkie w tym samym stylu - kartki kaskady - ale w innych kolorkach, bo tak miało być...
widok kartki leżąca, rozłożona i stojąca:
i inne kolorki:
teraz, gdy wpadłam w wir karteczek typu kaskada, to zapewniam - jeszcze kilka ich powstanie...
P.S. U mnie juz po Komunii,uffff, moge spokojnie tworzyć...no to mykam....
czwartek, 27 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniałe - śliczne - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajne:)ta różowa chyba najfajniejsza:)pozdrawiam, Koczes
OdpowiedzUsuńPiękne! Ja też zaczęłam jedną robić,ale jakoś stoi i jej dokończyć nie mogę;)
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo fajne te kaskadowe karteluszki :)
OdpowiedzUsuńdzieki dziewczyny jest mi bardzo milo :-)
OdpowiedzUsuńpomysl oczywiscie nie moj, ale wykonanie jak najbardziej :-)
Ale fajniutki pomysł na te karteczki :)
OdpowiedzUsuńkartki kaskadowe są świetne. Muszę pomyśleć o czymś podobnym, bo pomysł mi się bardzo podoba. A kartka z różami mnie rozwaliła. Jest baaardzo uroczysta.
OdpowiedzUsuń